No i mamy, to co mamy…czyli radykalną „odnowę” dyplomacji!

To swoisty ewenement w skali światowej… W ciągu tego roku wymienimy, według oficjalnych, bo prasowych informacji, aż TRZYDZIESTU ambasadorów. Takiej wymiany jeszcze ani w Polsce, ani w świecie – nie było. Z tego, co wyczytałem w gazecie „FAKT” z 31 maja br. zaskakuje nie tylko sama skala wymiany ambasadorów ale i to, z jakich krajów zjadą do kraju dotychczasowi dyplomaci. Według ministra spraw zagranicznych  - swoją misję zakończą ambasadorowie

W USA, Wielkiej Brytanii, w Niemczech, Francji, Holandii, Belgii i Norwegii. A to już nie zakamarki naszej europejskiej i światowej dyplomacji. Ponoć trzeba tam wysłać nowych ludzi. Jakich – na razie nie ujawniono. Sama wymiana nie jest czymś nowym, bo wymienia się na ogół na tak samo dobrych lub lepszych. Ale jeżeli tej formuły się trzymać, to powstaje pytanie, czy takich ekipie rządzącej wystarczy?

Na razie mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych… Zatem pozostaje nam poczekać na konkrety czyli pożyjemy – zobaczymy,,,

Warszawa, 1 czerwca 2016 r.                   Mikołaj ONISZCZUK