W piątek (06.05.) nad ranem funkcjonariusze celni z Terespola skierowali do rewizji szczegółowej podejrzanie wyglądającego peugeota na białoruskich numerach rejestracyjnych. 64-letni kierowca pojazdu oświadczył, że samochód nie jest jego własnością. Syn mężczyzny miał go pożyczyć od nieznanej  64-latkowi osoby, aby ten mógł pojechać do Polski na zakupy. Opowieść o synowskiej trosce o ojca nie zamydliła jednak oczu funkcjonariuszom. Auto zostało dokładnie sprawdzone, a efekt nie pozostawił żadnych złudzeń. Z przerobionej podłogi bagażnika, progów, panelu, belki pod siedzeniami, nadkoli, a nawet przerobionego podszybia samochodu, celnicy wyjęli blisko 8,6 tys. paczek papierosów.

64-latek usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa skarbowego, ale nie przyznał się do przemytu. Funkcjonariusze zajęli warte ponad 113 tys. zł papierosy. Na parking urzędu celnego trafił też przerobiony na potrzeby przemytu pojazd.
Dzień później, w sobotę (07.05.), na przejście drogowe w Terespolu wjechał autokar z Brześcia. Celnicy skierowali pojazd do kontroli. Rewizja tylko potwierdziła podejrzenia funkcjonariuszy – dach, koło zapasowe oraz nadkole pojazdu skrywały 3150 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy.

Do odpowiedzialności celnicy pociągnęli dwoje obywateli Białorusi: kierowcę oraz przewodniczkę grupy. Obydwoje nie przyznali się do stawianych im zarzutów.
Mundurowi zajęli papierosy o wartości prawie 42 tys. zł oraz stanowiący dowód przestępstwa autokar wart ponad 100 tys. zł.

W obydwu sprawach postępowanie prowadzi Urząd Celny w Białej Podlaskiej.

Informacja:mł. asp. Marcin Czajka, w z. rzecznika prasowego Izby Celnej w Białej Podlaskiej
Opracowanie: Monika Pawlonka