Takich zabawek nie chcemy
|
Kategoria
granica
| Funkcjonariusze Służby Celnej z Chełma nie pozwolili na dopuszczenie do obrotu na terenie Unii Europejskiej blisko 2 tys. potencjalnie niebezpiecznych zabawek. Wadliwe pluszaki wróciły do ukraińskiego producenta.
|
Takich zabawek nie chcemy Funkcjonariusze Służby Celnej z Chełma nie pozwolili na dopuszczenie do obrotu na terenie Unii Europejskiej blisko 2 tys. potencjalnie niebezpiecznych zabawek. Wadliwe pluszaki wróciły do ukraińskiego producenta. We wtorek 6 października jedna z warszawskich firm zgłosiła do odprawy w Oddziale Celnym w Chełmie transport pamiątek z Ukrainy. W czasie kontroli przesyłki okazało się, że rzekome pamiątki to faktycznie kolorowe zabawki z pluszu. Zgodnie z przepisami towar taki powinien być odpowiednio oznakowany, co jest równoznaczne z deklaracją, że spełnia normy bezpieczeństwa. Importer próbował ominąć prawo, sugerując, że nie są to zabawki. Służyć temu miało oznakowanie towaru jako przeznaczonego do użytku przez osoby powyżej 14 roku życia. Niestety, w czasie drobiazgowej kontroli okazało się, że do zabawek dla najmłodszych dołączone jest nie tylko nieprawidłowe zgłoszenie i są one nieprawidłowo oznakowane, ale też, że nie spełniają wymaganych przepisami standardów - niektóre były niestarannie i niedokładnie wykończone. W sumie każda z prawie 2 tys. maskotek wykazywała jakąś nieprawidłowość. O wydanie opinii celnicy zwrócili się do Inspekcji Handlowej w Chełmie. Ta potwierdziła, że 455 kg towaru nie spełnia wymogów określonych w rozporządzeniu Ministra Gospodarki w sprawie zasadniczych wymagań dla zabawek. Na podstawie tej opinii funkcjonariusze Służby Celnej cofnęli niebezpieczny towar na Ukrainę.
Rzecznik prasowy /-/ podkom. Marzena Siemieniuk
|