Każdy – po swojemu
Po tej ziemi – chodzi
U nas – specyficznie…
Bo brat bratu – szkodzi

Że są różne partie
Niby rzecz normalna
Ale ich działalność
W skutkach jest…fatalna

Mało, że wojuje
Prawica z…Prawicą
To nie ma też zgody
Lewicy z…Lewicą

Bardzo liczne też są
Związki Zawodowe
Te, do burd ulicznych
Zawsze są – gotowe

A już, nie daj Boże
Jak idą wybory…
Robi się tsunami
W nim – waśnie i spory

I tak nam to życie
Z roku na rok – płynie
Zgoda, dobro ludzi
W tym wszystkim – gdzieś…ginie!

Mikołaj ONISZCZUK