Było więc uroczyście, gościnnie i przedświątecznie. Nic też dziwnego, że pomysł takiego spotkania uznany został przez dyplomatów za doskonały, a dania, za wyśmienite. I byłoby wszystko pięknie i ładnie, wręcz piknikowo, gdyby nie sam temat wieprzowiny, która stała się „kością” niezgody w stosunkach z Rosją, która zakazała jej dostęp czyli eksport na bliżej nieokreślony termin, pod pozorem możliwości jej zakażenia wirusem pomoru afrykańskiego. Od początku jednak wiadomo, że to polityczny pretekst, bo takiego wirusa nie wykryto do tego spotkania. Ale zakaz obowiązuje, bo Polacy solidaryzują się z Ukraińcami, wręcz potępiają inwazję rosyjską na ich kraj. Ale tego tematu nie rozwijano, choć konsumując wieprzowinę, odczuwało się podświadomie jego absmakową obecność. Stwierdzono jednak, że dania z wieprzowiny są wyśmienite, i to jednomyślnie. Nie było zatem ani głosu sprzeciwu, ani votum separatum. Ale, zakąska zakąską, a problem embarga na eksport polskiego mięsa na rynek rosyjski psuje atmosferę nie tylko dobrosąsiedztwa, ale powoduje wielomilionowe straty dla polskich hodowców trzody chlewnej, producentów i eksporterów. Stąd też – główną intencją tego spotkania było zastanowienie się, jak ten problem rozwiązać. O tym, co robi Polska, minister poinformował w trybie roboczym, rzeczowo  i dostatecznie szczegółowo. Poinformował też, że w maju planuje złożenie wizyt w krajach azjatyckich, by w ich trakcie przybliżyć stanowiska w sprawie powrotu polskiej wieprzowiny na te rynki. Bo dotychczas tylko Wietnam nie wprowadził żadnych ograniczeń w imporcie wieprzowiny. A jaka była reakcja ambasadorów? Krótko – dyplomatyczna. Ale trzymając się rygoru oficjalnej informacji, żeby nikomu z obecnych na spotkaniu nie zaszkodzić, ich wypowiedzi zawierały dość ogólnikowe stwierdzenia. I tak – ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Federacji Rosyjskiej, Aleksander Aleksiejew, podkreślił, że to spotkanie miało przyjacielski charakter, a bardzo ważne było to, iż minister Marek Sawicki osobiście przekazał szczegółowe informacje na temat podejmowanych działań. Podkreślił przy tym, że problemy mają charakter techniczny, a uzyskane informacje zostaną niezwłocznie przekazane do Moskwy. W podobnym duchu wypowiedział się ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Japonii, Makato Yamanaka, który również zwrócił uwagę, że śniadanie z wieprzowiną było pyszne, a minister szczegółowo przedstawił podejmowane przez stronę polską działania. Według oceny ambasadora, niezbędne jest dalsze współdziałanie służb weterynaryjnych i kontynuowanie wymiany informacji. Charge d’affaires ambasady Chińskiej Republiki Ludowej, Wang Wengang, podkreślił dynamiczny rozwój współpracy handlowej między naszymi krajami. Wyraził też nadzieję, że skoro od 18 lutego nie ma nowych przypadków ASF, Polska szybko rozwiąże problem. Zwrócił też uwagę na potrzebę i  znaczenie tego typu bezpośrednich spotkań oraz wymiany informacji. Radca Handlowy w ambasadzie Ukrainy, Rusłan Perun, także podkreślił potrzebę i znaczenie dalszej wymiany informacji i dokumentów, bo to pozwala na lepszą i na bieżąco ocenę sytuacji epizootycznej w związku z ASF.

 

 

Mikołaj ONISZCZUK

Warszawa, 16 kwietnia 2014 r.