Komentarz

Mowa oczywiście o Ukrainie. To ona jest w centrum uwagi opinii europejskiej, a częściowo i światowej. Walka idzie na całego, ale pokojowo. Chodzi o przyszłość Ukrainy. Formalnie jest od 22 lat niepodległa i niezależna, ale podzielona mentalnie, trochę narodowościowo, gospodarczo i kapitałowo, partyjnie, poglądowo, językowo, pokoleniowo i wiekowo. I te podziały są jej słabością. Do tego dochodzą przyjaciele i przeciwnicy w otoczeniu międzynarodowym, w tym najbliżsi sąsiedzi. I nic dziwnego, że w takim garnku od kilku dobrych tygodniu – zawrzało i gotuje się do dziś. Stawką pojedynków jest przyszłość kraju i dobrobyt społeczeństwa ukraińskiego. A tu już zgodności w tak ujętym pluralizmie – nie ma. Zderza się przeszłość z przyszłością, stary porządek z nowym, nowoczesnym. Po starej stronie – stoi stara, aktualna jeszcze władza i przestarzała mentalność jej popleczników. Po nowej – Majdan i młode i średnie pokolenie Ukraińców, narastająca siła większości. Na zewnątrz – za starym porządkiem opowiada się wyjątkowo czytelnie i aktywnie – Rosja i jej kierownictwo kremlowskie, a za nowym, proeuropejskim kształtem stosunków – Unia Europejska, w tym Polska. Wszyscy opowiadają się za Ukrainą, ale każdy po swojemu. Jak Unia otworzyła drzwi do stowarzyszenia i następnie do członkostwa, to Rosja jeszcze szerzej do Unii Celnej i od razu udzieliła zadłużonej po uszy Ukrainie  pożyczki w wysokości 15 mld USD, a na dodatek obniżyła cenę dostaw gazu ziemnego z 400 do 268,5 USD za 1000 m3. To taka przekupna marchewka. Prezydent marchewkę łyknął, tylko nie wiadomo, czy zdąży ją strawić. Choć on i jego poplecznicy mają na takie trawienie żołądki i wątroby chłonne i zdrowe. Unia nie musi stosować „marchewek”, bo to jej oferta współpracy wprowadza Ukrainę na drogę nowoczesnego i efektywnego rozwoju. Na jego wsparcie środki też się znajdą. Ważne, żeby trafiły w dobre, inne niż obecnie biorące ręce. A nowoczesna i zasobna Ukraina będzie atrakcyjnym partnerem dla wielu krajów, w tym też dla Rosji. I, co najważniejsze, będzie przyjaznym i zasobnym domem dla samych Ukraińców, którzy na taki dom zasługują od dawien dawna.

 Mikołaj ONISZCZUK

Warszawa, 19 grudnia 2013 r.