Felieton satyryczny z cyklu: nagie prawdy

W realiach jakiego systemu żyjemy, wszyscy dobrze wiemy. A w nim – same plusy, nawet ujemne! Jest ich już tak dużo, że normalnie żyć się nie daje…Bogactwo już tak się rozpycha, że z braku miejsca dla wszystkich, bieda aż piszczy. Ale, jak to w życiu, nie dla psa kiełbasa. Demokracja kwitnie na każdym kroku, zwłaszcza w partiach, gdzie dominuje hasło, co by tu jeszcze zrobić, żeby żyło się lepiej, co widać w każdej debacie. Kolejek w sklepach w zasadzie nie ma, za to przeniosły się przed sklepy, gdzie stoi żywa nadzieja z rękami wyciągniętymi z prośbą „co łaska”. Ponadto – wybory są dostępne dla wszystkich, trzeba tylko trafić na listy partii politycznych i czekać na ich zatwierdzenie. W efekcie, co któraś tam głowa, bywa jałowa, choć rekomendowana jest jako mądra i zdrowa. W kraju szerzy się też hasło „alternatywa”, a to już jak w pogodzie, jest niż i wyż. Tu od lat nic się nie zmienia, bo kto wyżej we władzach rządowych i partyjnych, dla tego jest wyż, a dla reszty – niż. I znów w efekcie wybór jest jeden – niż ma lizać wyż. Taka monoalternatywa, w której tylko władza, tym co ją mają, dogadza. Ale bez względu na to, podstawowym mechanizmem jest zasada: dziel i panuj. W rezultacie, arena polityczna tak już się podzieliła na partie, opcje i ruchy, że nawet rządząca koalicja ledwie dyszy. Podziały weszły nawet do poszczególnych partii, rzekomo dotąd monolitycznych. Raz po raz wyłania się grupa relegowanych i odszczepieńców. Ale nawet jednokomórkowe pierwotniaki rozmnażają się przez podział. Tak przynajmniej wynika z biologii. W otoczeniu międzynarodowym też jest nie lepiej. Natworzyło się mnóstwo ugrupowań i organizacji wielonarodowych, od Unii Europejskiej począwszy, poprzez EFTA, CEFTA, NATO po Unię Celną Rosja – Białoruś, Kazachstan. A rządzą i mącą w świecie niezmiennie – USA, Rosja i Chiny. Dla urozmaicenia krajobrazu, nasza skrajna prawica powołała wirtualną strukturę pod nazwą „kondominium” w składzie Polska, jako ofiara, Niemcy i Rosja, bez ich zgody. Zdaniem prawicowych mocodawców, kondominium to ciemięzcy Polski i Polaków, choć oficjalnie dobrzy sąsiedzi. Na szczęście zdecydowana większość Polaków w to nie wierzy i tej struktury nie aprobuje. Są też dwa inne tematy, które dotyczą perspektywy, chyba plusowej. To tarcza antyrakietowa i nasze przyszłe członkostwo w strefie euro. Tarcza to taki „dar” amerykańsko – natowski dla naszego bezpieczeństwa przed agresją, choć nie wiadomo czyją, a więc na wszelki wypadek, w stylu „strzeżonego Pan Bóg strzeże”. A z euro czyli zagładą złotego, jest nam niespieszno, bo bankructwa kilku już członków tej strefy, ostrzegają. Tyle, że krajowe deficyty, budżetowy i długu publicznego, przeliczalibyśmy w euro, czyli bylibyśmy bardziej nowocześni w oczach Europy i świata. A to już byłby plus oczywisty, zgodnie z naszymi ambicjami. A póki co, zbliża się dzień Świętego Mikołaja, który, wedle podsłuchów, jest aktualnie w fazie konsultacji z partiami, komu i jakie prezenty przynieść pod choinkę. W tej sytuacji plusów dodatnich i ujemnych – dla zdrowia ciała i ducha, najlepsza jest nasza, słowiańska „siwucha”!

 

 

Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 5 listopada 2013 r.