Nie wypalił patent z deseczką
Niewprawne oko zapewne dałoby się łatwo oszukać, ale celnicy z Hrebenego szybko odkryli, że deseczka mającą stanowić klin pod koła autobusu jest skrytką na papierosy. W krótkiej litej desce wydrążony został schowek, który mieścił 30 paczek papierosów. Ot, taki mały dymek. Możliwe, że deseczka była „dwufunkcyjna” i pełniła też rolę podpórki pod koła – tego ostatecznie nie zdradził funkcjonariuszom kierowca ukraińskiego autokaru, u którego znaleziono (nie)typowy przedmiot. Teraz deseczka wzbogaci celnicze zbiory przemytniczej „pomysłowości”. A takich „ciekawostek” na detaliczny przemyt już trochę mieliśmy – celnicy znajdowali papierosy m.in. w motkach włóczki, w rurach od odkurzacza, było też kilka przypadków „przemytu na literata” – gdy papierosy ukryte były w specjalnie wydrążonych książkach (przy czym - nieważna treść, istotne, by dzieło miało twardą okładkę i było pokaźnych rozmiarów).

No to może kanister?
Plastikowy kanister na benzynę. Udało się tam zapakować 90 paczek papierosów. Wszystkie z rosyjskimi znakami akcyzy, więc z całą pewnością przywiezione zza wschodniej granicy. 10-litrowym kanistrem zainteresowali się funkcjonariusze z komórki zwalczania przestępczości z Koroszczyna, patrolujący drogę celną między przejściem granicznym w Kukurykach a Terminalem Samochodowym w Koroszczynie. Kanister leżał przy ogrodzeniu - możliwe, że został wyrzucony przez któregoś z kierowców tirów wjeżdżających z Białorusi. Możliwe, że ktoś inny miał te papierosy zabrać, ale nie zdążył. Nielegalny towar trafił do magazynu celnego.