Menu główne
Ostatnio najpopularniejsze
ANOMALIE |
Teraz są w Warszawie Piekielne upały Co się ruszy z miejsca Człowiek…mokry cały Słońce bezlitośnie Pali, smali, praży… Strach wyjść na ulicę Bo może…usmażyć Nadto – skwar wzmacniają Wprost z Sahary – prądy Środkiem lokomocji Będą wnet…wielbłądy Parno, duszno, sauna… Za każdym z nas – chodzą Lodówki – też w stresie Ale jeszcze – chłodzą Pocą się w urzędach Też – kondycjonery Niczym „Stachanowcy” Pracują…za czterech Nie pracuje umysł Nie pracuje głowa Robi się pustostan I mowa – jałowa Powódź, upał - w Moskwie Smog dusi w Paryżu Wszyscy mają dosyć I wyżów, i niżów Patrząc na upały Na opady gradu Jest, jak w polityce… Ni ładu, ni składu Tak ma być – niestety Do samego piątku Będziemy się kąpać W zasadzie…we „wrzątku” Nasze władze – czujne EKOSZCZYT – zwołały Szczyt jest w listopadzie Skończą się…upały! Mikołaj ONISZCZUK Warszawa, 7 sierpnia 2013 r. |