Menu główne
Ostatnio najpopularniejsze
BY NIE IŚĆ PRZODEM ... DO TYŁU |
Felieton satyryczny Nie ma co dłużej tolerować bezruchu czyli stagnacji. To marsz do tyłu, a nie do przodu. Ale, żeby ruszyć, trzeba znać prawdy, które są warunkiem postępu. Więc trzeba odpowiedzieć na dwuczłonowe pytanie: jak jest i co zmienić? JAK JEST? Najpierw diagnoza, potem prognoza – to abecadło. Więc – jak jest? Ano tak: - jak przeklnie opozycjonista – to skandal! Jak z innej partii – to normalność, - plusy są podejrzane i niewiarygodne, minusy – to normalność, - gadać i za nic nie odpowiadać – to reguła. Tych, co rządzą – obalić! Tych co chcą sięgnąć po władzę – chwalić! „Techniczny” dobrobyt - czeka, z jego głosicielami na czele, - demokracja – to „hulaj dusza, piekła nie ma”, albo „wolnoć Tomku w swoim domku”! - opony palić na ulicach i placach – nie szkodzi środowisku, ani palącym. Ale zapalić papierosa na przystanku – przestępstwo karalne! - geje i lesbijki – to zdobycz cywilizacji i parady równości, zamiast pierwszomajowych, - kto krytykuje – inteligent, kto chwali – do rotacji, jako niedouk i ignorant, - Unia Europejska – to dyktator i „obczyzna” w Ojczyźnie, - Niemcy i Rosja – to konkubenci w kondominium, - świat się kręci teraz wokół Elbląga i Rybnika, a nie wokół Słońca. Poprawka do teorii Kopernika, - swastyka – symbolem szczęścia, a nie nazizmu. Na szczęście tylko w Białymstoku i gdzieś tam jeszcze za granicą, - im kto bardziej siwy i wiekowy – na stanowiska! Posady – nie dla „małolatów”. CO ZMIENIĆ? Tu recept jest bez liku. Więc krótko. Zacząć trzeba od…biurokracji. Przede wszystkim przemianować i powołać „nowe” ministerstwa, tj.: - Ministerstwo Dobrobytu zamiast Gospodarki, - Ministerstwo Dozgonnych Rent i Emerytur w miejsce Pracy i Polityki Społecznej, - Ministerstwo Łatania Dziur i Długów zamiast Finansów, - Ministerstwo Autostrad do Szczęśliwości zamiast Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz - Ministerstwo Promocji Dymów Partyjnych zamiast Ochrony Środowiska. Podobnie, na koszt państwa, powołana powinna być wieloopcyjna struktura partyjno – administracyjna ds. wodolejstwa, z wodolejem naczelnym kraju. Coś na wzór struktur parlamentarnych. No i oczywiście – stworzony powinien być sektor wodolejstwa, w układzie regionalnym i branżowo – tematycznym. W ramach propozycji bardziej szczegółowych – rozważyć można i trzeba by m. in.: - komu brakuje do pierwszego – automatycznie przenieść na diety poselskie i europarlamentarne, - w ramach ustawy śmieciowej – przewidzieć kosze i zbiorniki na dymy partyjne i gruszki na wierzbie, - przy wejściach do ministerstw – powinny być programowe hasła, np. przed ministerstwem pracy i polityki społecznej „Precz z bezrobociem!”. Żaden bezrobotny nie ośmieli się do niego wejść i od razu spadnie stopa bezrobocia. Ale na tym nie koniec. W ramach reform administracyjnych – powinien być wprowadzony podział regionów na poszczególne partie. A tak, każda partia błąka się po wszystkich, tracąc niepotrzebnie pieniądze, czas i energię. Marnotrawstwo!. I na koniec postulat praktyczny: żeby ludzie nie tłoczyli się w pociągach – wprowadzić przedziały dla braci i sióstr równoprawnych, ale i dla rusofilów i rusofobów, w pociągach na Wschód i dla eurosceptyków i euroentuzjastów, pojazdach na Zachód. I to na razie tyle. Niezależny OBSERWATOR Warszawa, 7 lipca 2013 r. |