Wierszyk satyryczny

Wszystko jest „do kitu”
Nie mieści się w pale!
Miód – dla demagogów
Znaczy - doskonale!

Podrożało wszystko…
Żywność, czynsze i prąd…
A kto temu winien?
 Premier i rząd – pod sąd!

Drogi – rozbabrane
Metro – opóźnione
Pieniądze stracone
W błoto – wyrzucone

Larum – wszystko pada!
Na łeb i na szyję
Aż dziw bierze, że kraj
Chociaż zipie – żyje

Dobrze, że choć z nami
Euroland też pada
Ten „związek partnerski”
Docenić – wypada

W Sejmie, w rządzie, w partiach
Miłość… „psa do jeża”
Swary, kłótnie, zwady…
Od Tatr do Wybrzeża

Od tego wszystkiego
Włos na łbie się jeży
A tych „miodów”- co dzień
Mamy transport świeży!

Niezależny OBSERWATOR
Warszawa, 18 maja 2013 r.