KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

ROKU SŁOŃCA JESZCZE NIE BĘDZIE
 
Kategoria oniszczuk
Felieton noworoczny – do refleksji

                                          
Po zakończeniu roku „końca świata” mógłby wreszcie nastąpić „rok słońca”… A na to się nie zanosi. Będzie nadal rok trudnych realiów, życzeń, nadziei i „chciejstwa”, a już z całą pewnością prognoz i iluzji czyli złudzeń. Serwowana będzie mikstura złożona z dwóch dań - trochę dla ciała, a trochę dla ducha. Każde z tych dań jest potrzebne, ale w odpowiednich proporcjach, a z tym jest już gorzej. Więc warto przyjrzeć się im bliżej…

                                                            REALIA

Te można by ująć krótko: żyjemy w świecie dwubiegunowym, tj. dobra i zła, bogactwa i biedy. I tu odnotować trzeba paradoks główny, że mamy do czynienia z tendencjami wzrostu w obu obszarach. Rośnie i dobro, i zło, a powinno być tak, że jak rośnie jedno, to obniża się lub spada drugie. Co więcej – zło rośnie szybciej niż dobro i obejmuje nie tylko kraje słabo rozwinięte, ale i mniej lub bardziej zamożne. A dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest wiele, ale do najważniejszych zaliczyć trzeba co najmniej trzy. Pierwsza ma charakter uniwersalny i systemowy, tkwiąca w naturze i w podstawach ustroju kapitalizmu wolnorynkowego, a polegająca na preferowaniu osiągania bogactwa „za wszelką cenę”, bez liczenia się lub w niewielkim stopniu z jego elementarnym źródłem i przeznaczeniem czyli interesem ogółu społeczeństwa. W efekcie – pieniądz i zysk jest nadrzędnym motywem i celem działania, a nie interesy społeczne. A jeżeli tak - to druga przyczyna i skutek – interes pojedynczego człowieka jest podporządkowany lub co najmniej uzależniony od  egoistycznych poczynań dysponentów kapitału lub grup kapitałowych, w tym firm i banków. I trzecia przyczyna, to przejecie faktycznej władzy w państwach przez wpływowe grupy kapitałowe z rąk władz administracyjno – państwowych. A to już jest swoista dyktatura w warunkach demokracji. A w efekcie zakorzeniły się dwie plagi: nierówności społeczne i bezrobocie. Takie prawo ponad rozsądkiem czy etyką czyli prawo do „bezprawia”. To samo dotyka też podstawowego mechanizmu gospodarki rynkowej czyli konkurencyjności, gdzie stosowane są metody wręcz przestępcze, w tym siłowe, nie mówiąc już o korupcji. Te ostatnie widoczne są szczególnie wyraźnie na rynkach wschodnioeuropejskich, w tym w Rosji i na Ukrainie. I w ten sposób dźwigamy wór wypchany realiami, jak ładunkiem z ołowiu.

                                                            ILUZJE

I realia, i iluzje tworzą ludzie. Te drugie – głównie politycy, tak rządzący, jak i opozycyjni. Obie grupy są szczególnie aktywne w kampaniach przed i wyborczych. Nie ma chyba dowodu na to w żadnym kraju, w tym i u nas, by zapowiedzi polityków sprawdziły się w praktyce w pełni. A ten obszar „niespełnienia”, to nic innego, jak pole iluzji czyli złudzeń, świadomie tworzonych, albo i nie, ale wtedy winę przypisuje się trudnym warunkom w otoczeniu międzynarodowym czy innym nieprzewidzianym trudnościom. Wszyscy politycy zapowiadają, że będą walczyć o dobro i dobrobyt ludzi, a co najmniej o „lepsze” jutro. Ale już nie precyzują, gdzie i dla kogo konkretnie będzie to „lepsze”. Karmią więc ludzi jednodaniowym menu obietnic. Nie podają nawet, ile to „lepsze” ma kosztować i skąd wezmą na to pieniądze. Mówić więc, to jedno, a robić i zrobić, to zupełnie co innego. Na forum międzynarodowym też iluzji nie brakuje. Rosnąca liczba „szczytów”, bez konkretów, to też nic innego, jak posiew iluzji. W Unii Europejskiej przykładem było stworzenie „strefy euro”, jako „krainy szczęśliwości” dla jej członków. A co z tego wyszło, wszyscy widzą. Okazuje się, że do korzystania ze szczęścia trzeba być też dobrze przygotowanym. Efektem iluzji jest frustracja społeczna lub negacja wszystkiego i wszystkich. U nas też jest jej po same uszy, w tym nawet w przekazach medialnych. Obszarem iluzji są w znacznej mierze prognozy, ratingi, notowania. Jest ich i dużo, i co dzień prawie inne, zmienne jak humory starej panny i w większości mało wiarygodne. Są tworzone jakby na zamówienie przez określone instytucje i grupy ekspertów.

                                                        KONKLUZJE

W tym konglomeracie – Polska zajmuje miejsce „środkowe”, bo w naszych realiach jest wszystkiego po trosze. A jeżeli tak jest, to da się żyć w miarę przyzwoicie. Co więcej – nasze realia noszą znamiona paradoksu: prawie wszędzie, a na pewno w gnieździe unijnym, dominują minusy czyli kryzys, a u nas – mimo spowolnienia wzrostu i objawów czy zagrożeń kryzysem, jest sporo plusów. A to by oznaczało, że może być „kryzys z plusami” lub mogą być „plusy nawet w kryzysie”. Do udanych trzeba zaliczyć rok miniony w polskim eksporcie, a już z całą pewnością wyniki w handlu z Rosją i Ukrainą, gdzie dostawy polskiego eksportu (liczone w euro za okres 10 miesięcy rok do roku)wzrosły odpowiednio o 25,8% i o 21,4%. W roku 2013 sytuacja będzie jeszcze dość trudna, bo realiów gospodarczych nie da się zmienić z roku na rok, ale już od II półrocza powinna zarysowywać się poprawa w koniunkturze gospodarczej w Europie i w Polsce. Na razie, bazując na założeniach uchwalonego przez Sejm budżetu państwa na rok 2013 wynika, że PKB wzrośnie o 2,2%, inflacja ukształtuje się na poziomie 2,7%, deficyt budżetowy wyniesie około 35,5 mld zł, a dług publiczny oscylować ma w granicach 55% PKB. A to upoważnia nas do poczucia umiarkowanego optymizmu, wbrew katastroficznym opiniom skrajnych sceptyków opozycyjnych. Trzymajmy się tej projekcji realiów rządowych, bo w tym nastroju – łatwiej nam będzie poprawiać sytuację chociażby na rynku pracy. Ale to już sfera wyzwań, obok walki z deficytami i długami publicznymi, które nas nadal niepokoją. A to już nie są iluzje. Bo też długotrwały konkubinat realiów z iluzjami do niczego dobrego nie doprowadzi. Chyba, że dobre realia przejmą rolę wiodącego w nim partnera. Czy tak się stanie, zobaczymy, bo wszystko jest możliwe i przed nami! A to już zależy w decydującym stopniu od nas samych.

 
 
Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 17 grudnia 2012 r.



 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.