KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

NAGIE PRAWDY
 
Kategoria oniszczuk
Felieton satyryczny
 
 Aż strach pomyśleć, co się na tym świecie dzieje… Tak się wszystko wokół zmienia, że aż trudno to pojąć. Mówiąc krótko i dosadnie – świat staje na głowie, a nie na nogi. Paradoks cywilizacji! A miało być już dobrze, a przynajmniej normalnie. Socjalizm zmieniono na kapitalizm, monopartyjność na demokrację i wielość partii, pochody pierwszomajowe na pielgrzymki po dobrobyt…Więc wszystko na lepsze, bez przymusu i dyktatu. A tymczasem…
- tam, gdzie było dobrze – jest kryzys i to bezterminowy,
- pieniędzy nadrukowano już tyle, że nikt nie potrafi ich zliczyć, choć w kieszeniach i portfelach większości ludzi – pustawo i niedostatek, a nawet deficyt,
- ludzi przybywa, a wsie się wyludniają,
- towarów własnej produkcji pełno i w bród, a rynki zalane importem z Chin,
- rynki eksportowe w kryzysie, a popyt na seks usługi rośnie, zwłaszcza na bazie atrakcyjnej i taniej podaży z rynków wschodnich,
- kultura i rozpusta nie zna granic – na scenach grają i śpiewają nie artyści, a pieniądze, a małżeństwa trwałe stały się przejściowe i tymczasowe czyli mobilne i rozwodowe,
- skutecznym bodźcem i motywacją są łapówki, w formie materialnej i gotówki, pod hasłem „nie posmarujesz, nie pojedziesz”. A kto nie bierze, ten „inwigilant” lub „wtyka”,
- telewizja i media tych samych pokazują, ale nie tych co pracują, a tych co pracę i lud roboczy reprezentują,
- pracownicy stają się wrogiem dla pracodawców, więc praca nie wzbogaca a…ogołaca,
więc redukuje się miejsca pracy,
- repertuar filmowy, czy w kinach, czy w telewizji – dostosowuje się do popytu na przemoc i edukację „oprychów”. Stąd dominacja horrorów, thrillerów czy czarnych komedii w stylu „Zabij mnie, proszę”,
- banków się już namnożyło więcej, jak królików w Australii – trudno odróżnić, który daje pożyczkę czy kredyt, a który tylko bierze i nie zwraca, uprawiając tzw. pic bankowy,
- podobnie z małżeństwami monopłciowymi, gdzie baba żeni się z babą, a chłop z chłopem.
Na fali stawiania wszystkiego na głowie – traci też język ojczysty. Szerzy się przekonanie, że mówiąc czy pisząc po polsku – dobrze jest wtrącać jak najwięcej słów w języku obcym, a już z całą pewnością w języku angielskim. W efekcie – polszczyzna zamienia się w obczyznę. Absurd! Ale jest i inne zjawisko – dużo mówić, a w polityce – to reguła. Częstokroć bez zastanowienia i bez sensu. Ponoć w Rosji przeprowadzono badania „mówiących głów” tomografem. I co się okazało? Ano, że w wielu głowach nie wykryto obecności żadnej substancji, określając ten wynik jako „zdrowy pustostan” do ew. zagospodarowania. A mówi się, że wszędzie jest już tak ciasno, że nie ma gdzie przysłowiowego palca wcisnąć. Okazuje się, że rozumowi nie grozi jeszcze bezdomność. A skoro już jesteśmy przy głowach, to nie narzekajmy, bo to, co nam w życiu najlepiej wychodzi, to…włosy.

Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 26 listopada 2012 r.









 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.