KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

LICZĄ SIĘ KONKRETY I EFEKTY A NIE SLOGANY
 
Kategoria oniszczuk
Komentarz o stosunkach polsko – niemieckich

Tak można by ująć tematykę spotkania polskich i niemieckich ekspertów, zorganizowanego 2 października br. w Warszawie przez Instytut Spraw Publicznych (ISP), na którym zaprezentowano obszerny, acz ciekawy merytorycznie raport dr Agnieszki Łady, kierownika Programu Europejskiego ISP, informujący o wynikach realizacji podpisanego rok temu Polsko – Niemieckiego Programu Współpracy. Całość tematyki ujęto pod prowokującym do dyskusji tytułem „Polsko – Niemiecki Program współpracy – slogany czy konkrety?”. Więc ograniczając się do moich impresji z tego spotkania, odnotowałem sporo interesujących myśli i ocen, które padły ze strony licznej grupy uczestników. Zaliczyć je trzeba do konkretów, bo sloganów nie było. To przejaw dobrej cechy Niemców, którzy są rzeczowi w tym, co mówią, a także konsekwentni i zdyscyplinowani w tym, co robią. A naszą dobrą i cenioną przez partnerów cechą jest przedsiębiorczość. Połączenie tych cech obserwujemy w naszych wzajemnych stosunkach, w tym gospodarczych. A mówili o tym : Christian Schmitz, dyrektor Fundacji im. Konrada Adenauera, Joachim Bleicker, Minister Pełnomocny Ambasady RFN w Polsce, Peter Schoof, pełnomocnik ds. Stosunków Zagranicznych w UE z niemieckiego MSZ i współprzewodniczący Polsko – Niemieckiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Regionalnej oraz ze strony polskiej – Agnieszka Łada, autorka raportu, przedstawicielka naszego MSZ i prowadzący spotkanie, dr Jacek Kucharczyk, prezes ISP.

                                               POLA WSPÓŁPRACY

I powiem od razu, że jeżeli jest jeszcze „strefa optymizmu” w naszych stosunkach z partnerami europejskimi, nękanymi zagrożeniami kryzysowymi w całym zglobalizowanym świecie, to są to nasze stosunki z Niemcami. A wynika to z naszych, wzajemnie aktywnych stosunków na wysokim szczeblu, z oceny współpracy gospodarczej, będącej fundamentem wzajemnie korzystnej współpracy w całokształcie relacji bi i multilateralnych, z konstruktywnej współpracy międzyregionalnej, w tym przy i transgranicznej. Co więcej – udaje nam się łączyć problemy współpracy dwustronnej z jej wymiarem ogólnoeuropejskim, tak na forum Unii Europejskiej, jak i Trójkąta Weimarskiego czy  Partnerstwa Wschodniego. Oczywiście w tym rozległym obszarze współpracy występują problemy i trudności, ale nie zniewalające, a mobilizujące do ich pokonywania i przezwyciężania. Są więc traktowane jako wyzwania do działań konstruktywnych, a nie do ulegania defetyzmowi i opuszczania głów i rąk.

                        PARTNERSTWO GOSPODARCZE - FILAREM

Realia dnia dzisiejszego są tego potwierdzeniem. Takim przykładem są zwłaszcza wyniki w dziedzinie handlu zagranicznego i współpracy inwestycyjnej, a to są dwa główne filary współpracy gospodarczej. Bazując na wynikach I półrocza br. – nasz eksport na rynek niemiecki (liczony w złotych) wzrósł w porównaniu do analogicznego okresu ub. roku o 7,1%, a import o 1,9%. Dla porównania – eksport do krajów UE wzrósł o 6,7%, a import z UE o 0,6%. Co ciekawe – nastąpił też wzrost nadwyżki polskiego eksportu do Niemiec nad importem z tego kraju do 7 mld zł, podczas gdy przed rokiem to dodatnie dla Polski saldo wynosiło 3,3 mld zł. Nieco gorszy jest obraz w tym obszarze, wyrażony w euro i w dolarach, ale i tak utrzymuje się nadwyżka eksportu nad importem. Niemcy nadal zajmują pozycję lidera w polskim eksporcie, bo ich udział w globalnym eksporcie wynosi 25,5%, a w imporcie polskim – 21,2%. W polskim eksporcie nastąpił m. in. wzrost dostaw spalinowych silników tłokowych, części i akcesoriów do pojazdów oraz mebli, ale zmniejszył się eksport samochodów osobowych. Dla ciekawości tylko – udział Rosji w polskim eksporcie wynosił 5,1%, a Ukrainy – 2,7%. Polsko – niemieckie obroty handlowe w 2011 r. wynosiły 75,9 mld euro. A gdy chodzi o współpracę inwestycyjną, to – licząc w wartości skumulowanej – na koniec 2010 r. inwestycje niemieckie w Polsce osiągnęły poziom ponad 20,4 mld euro, stanowiąc 13,6% globalnej wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych w naszym kraju (przy ich wysokości ponad 150 mld euro). Daje to czołowe miejsce wśród największych inwestorów z krajów Unii Europejskiej, których udział stanowi 86%. Inwestycje niemieckie nadal wzrastają i przekroczyły już poziom 21 mld euro. Polskie inwestycje w Niemczech są wielokrotnie niższe. Sektorami, które były i są interesujące dla inwestorów niemieckich, to: przemysły – maszynowy, motoryzacyjny i chemiczny, handel hurtowy i detaliczny, energetyka oraz branża informatyczna.

                        SIŁA PARTNERSTWA – W RÓŻNORODNOŚCI

W obszernym, 50-stronicowym raporcie, ujęta została  kompleksowa ocena blisko 100 projektów programowych współpracy polsko – niemieckiej, stanu ich realizacji na dzień dzisiejszy oraz tych, których realizacja została zapoczątkowana, a także projektów długofalowych. Jest to, jak się często określa, programowo zarysowana „mapa drogowa” tych stosunków. Zarówno w raporcie, jak i w wystąpieniach, dominują dwa obszary współpracy – dwustronna i wielostronna czyli europejska, z odniesieniami do minionych 20 lat współdziałania obu krajów.  Przeobrażenia i dorobek tego okresu oceniane są zgodnie przez obie strony jako pomyślne, pozytywne i korzystne, których efektem jest rosnący do dziś wzrost wzajemnego zaufania. Stąd też stawiane cele i zadania są i ambitne, i trafiają na sprzyjający grunt  ich realizacji. I choć nie ma, zwłaszcza u nas, mody na chwalenie się, to obie strony jednym głosem konstatują, że „rzeczywistość przerasta oczekiwania”, w dobrym tych słów znaczeniu. Przejawem tego są skonsolidowane działania zarówno władz centralnych, jak i regionalnych, a także na szczeblu realizatorów, w tym podmiotów gospodarczych. Te opinie i oceny mają pokrycie w faktach, w tym w podanych tu danych ekonomicznych, ale i w obszarze współpracy przy i transgranicznej, w intensywnych kontaktach międzyludzkich. To konkrety mobilizujące do dalszych konstruktywnych form współpracy. W czasie spotkania podkreślano, że programowe projekty współpracy mają „ludzką twarz”, bo są realizowane „przez ludzi -  dla ludzi”, po obu stronach. Są to zatem „programy obywatelskie”, a nie tylko „dla pieniędzy”, przy respektowaniu zasad wolnorynkowej konkurencyjności. Oczywiście mówiono i o pieniądzach, ale nie tyle, że ich jest zawsze za mało, ale jak je i na co racjonalnie wydawać. Niemcy podkreślali, że „co innego jest brać, a co innego – dawać”. Było trochę polemiki w kontekście unijnych deficytów i projektowanego budżetu unijnego na lata 2014 – 2020, z którego Polska chciałaby uzyskać środki na rozwój rzędu 80 – 90 mld euro. Ale eksperci niemieccy uczulali, że bez względu na to, kto i ile „daje”, trzeba zastanawiać się, nie ile wziąć, ale jak lepiej i na co te pieniądze wydawać. To taka przestroga ze strony „dawców”, jakimi są Niemcy, dla „biorców”, wśród których jest też nasz kraj, jako beneficjent. W tymże bloku spraw współpracy dwustronnej, podkreślano rolę współpracy międzyregionalnej, ze wskazaniem na pożytki decentralizacji kompetencyjności i decyzyjności władz i struktur regionalnych. Tu postęp w warunkach polskich jest widoczny, ale jest jeszcze pole do wykorzystania doświadczeń niemieckich czy francuskich. Taki drobny „postulat”.

                WALORY CZY „SCEPTYCYZM” WOBEC WIELOSTRONNOŚCI?

Omawiając stosunki dwustronne – sporo ciekawych acz zróżnicowanych poglądów wypowiadano na temat współpracy wielostronnej w ramach obszaru Unii Europejskiej, z „muśnięciem” tylko kryzysu w strefie euro. Nie ukrywano, że kryzys europejski, a już z całą pewnością w kilku południowych krajach strefy euro, wywołuje sceptycyzm wobec idei „europejskości”.  Zdaniem polskich i niemieckich ekspertów nie ma on uzasadnienia i nie ma co z tym eurosceptycyzmem przesadzać, a bazując na polsko – niemieckich realiach, starać się pobudzać zaufanie do współpracy wielostronnej i integracji europejskiej. Nasza współpraca dwustronna z Niemcami dobrze wpisuje się w „europejskość”, jest jej znaczącym elementem i zachętą dla innych, jak chociażby dla krajów wschodnich, a na pewno dla Ukrainy. Stwierdzono, że „jesteśmy w Europie, więc bądźmy dla Europy”. To między innymi dzięki efektywnej współpracy z Niemcami utrzymujemy pozycję wiodącego partnera w Europie Środkowo – Wschodniej. Dwustronność stosunków nie tylko nie kłóci się z wielostronnością, ale jest i może być jej wzmacniającym elementem. Polska i jej współpraca z Niemcami jest jaskrawym potwierdzeniem prawdy, że „razem jest lepiej” i szybciej można osiągać stawiane cele, w imię dobrze pojętych  interesów narodowych. Nie ma co więc „rozmywać” sensu współdziałania Polski, Niemiec i Francji w ramach Trójkąta Weimarskiego, Grupy Wyszehradzkiej, czy nie doceniać roli Polski w Partnerstwie Wschodnim. To są dobre płaszczyzny wymiany myśli i doświadczeń o charakterze europejskim. W przypadku Polityki Wschodniej musi być więcej zgodności w całej Unii Europejskiej. Krytycznie trzeba się odnieść do prób „blokady” Euro 2012 na Ukrainie czy opóźniania procesu zawierania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Nie bacząc na procesy zmian dokonujących się w reformowaniu gospodarki ukraińskiej, jej urynkowienia, pod mało wiarygodnym pretekstem i pozorem upolitycznienia procesu byłej premier, stopuje się ruch w kierunku proeuropejskiej orientacji Ukrainy. To nie służy ani interesom tego kraju, ani samej Unii. Stoimy w miejscu przed kampanią wyborczą na Ukrainie i preferujemy w ten sposób ruch w przeciwnym kierunku. Czas pokaże, co z tego wyniknie. A w ogóle – wiele jest do zrobienia w obszarze wspólnej, unijnej polityki zagranicznej.
 
 
Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 6 października 2012 r.










 






 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.