KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

POLSKO  UKRAIŃSKI SZCZYT "CZWARTEJ WŁADZY"
 
Kategoria oniszczuk
To fakt historyczny, choć polscy i ukraińscy dziennikarze spotykają się coraz częściej przy różnych okazjach, na ogół w ramach „obsługi medialnej” imprez w różnych dziedzinach życia politycznego czy społeczno – gospodarczego. Tym razem było to od dawien dawna oczekiwane, potrzebne i pożyteczne spotkanie dziennikarzy z dziennikarzami – i to od razu na wysokim, medialnym, a nie polityczno – administracyjnym,  szczeblu instytucjonalno – organizacyjnym. Dlatego to pionierskie spotkanie określić można zasadnie „szczytem” o charakterze roboczym. Miejscem spotkania w dniu 15 października br. było Centrum Prasowe w Domu Dziennikarza w Warszawie, a inicjatorami i organizatorami byli: Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oraz dwie największe organizacje dziennikarskie na Ukrainie czyli Narodowa Unia Dziennikarzy Ukrainy, Niezależny Związek Zawodowy Mediów Ukrainy i organizacja pozarządowa Road Control, zajmująca się m.in. walką z korupcją w ukraińskiej milicji drogowej DAI. Spotkaniu przewodniczył Prezes SDP Krzysztof SKOWROŃSKI, a jego uczestnikami - dziennikarze z prasy, radia i telewizji obu krajów.

                                        ANATOMIA REALIÓW MEDIALNYCH

Od razu trzeba odpowiedzieć na proste pytanie – a po co to spotkanie i dlaczego akurat teraz? Odpowiedź jest równie prosta i oczywista. Zainteresowanie procesami i zjawiskami, jakie zachodzą aktualnie na Ukrainie, jest w naszym kraju duże, ale żeby je poznać lepiej i zrozumieć, trzeba albo być na Ukrainie, albo sięgnąć do wiarygodnych źródeł wiedzy. A jednym z nich są bezpośrednie kontakty z ukraińskimi dziennikarzami. Dla Ukraińców – podobnie, by orientować się w polskich realiach, więc przyjechali, by poznać je z autopsji. A teraz dlatego, że 28 października odbędą się na Ukrainie wybory parlamentarne, więc popyt na wiedzę jest i będzie wyższy, co jest zjawiskiem naturalnym. Więc media są w tym okresie szczególnie ważnym instrumentem wiedzy i podaży informacji. Wiele miejsca w czasie spotkania poświęcono charakterystyce specyfiki mediów ukraińskich. Podano więc dane o tym, które z mediów mają największy wpływ na kształtowanie opinii publicznej i jak „produkty” medialne odbierane są przez społeczeństwo. A wynika z nich, że 78% społeczeństwa informacje o sytuacji w kraju i na świecie czerpie z telewizji. 40% mieszkańców Ukrainy za główne źródło informacji uznaje prasę drukowaną. Internet jest głównym źródłem informacji dla 17% mieszkańców, ale od razu trzeba dodać, że jest to aktualnie najszybciej rozwijający się segment na ukraińskim rynku mediów. Te wskaźniki są w zasadzie zbieżne z tendencjami światowymi. Co ciekawe, że mimo obserwowanego regresu wolności słowa – społeczeństwo ukraińskie w 40% ufa mediom, a 28% - nie ufa. Jednocześnie prawie 60% respondentów uważa, że w ukraińskich mediach działa cenzura polityczna. I, co jest charakterystyczne, że główne media ukraińskie są skoncentrowane w rękach kilku grup polityczno – biznesowych, choć media nie są dlań znaczącymi aktywami biznesowymi, a w większości przypadków nie przynoszą dochodów, bądź są na granicy zyskowności. Sporo uwagi zwracano na media niezależne kapitałowo i politycznie od ukraińskich oligarchów, a tym samym od rządzących. Podkreślano, że są one bodaj najbardziej wiarygodne, choć też nie w pełni obiektywne.  Mówiąc o ich statusie – wskazywano na fakt, że są one nieliczne i podobnie, jak media otwarcie opozycyjne wobec władz, są słabsze kapitałowo, a to sprawia, że mają mniejszą siłę oddziaływania. Media te są tolerowane przez władzę, bo są dla niej „argumentem” na potwierdzenie wolności słowa na Ukrainie, w kontaktach z Zachodem. I wreszcie to, co mnie nieco zaskoczyło, że media rosyjskie, w tym kanały telewizyjne odbierane na Ukrainie, z roku na rok tracą na znaczeniu i obecnie znajdują się w drugiej dziesiątce najpopularniejszych kanałów.

                                       PROBLEMY SZAREJ CODZIENNOŚCI

A tych jest co niemiara. W warunkach ukraińskich – szczególnie dużo, o czym mówiono otwarcie, a nie półgębkiem. Do tego zachęcał i częściowo nawet zobowiązywał sam temat główny szczytu – „Media na Ukrainie: problemy i szanse”. W toku prawie 5-godzinnych obrad – po wystąpieniach wstępnych – dyskutowano w ramach trzech paneli:  o strukturze i kondycji mediów, o ich problemach i o roli mediów w najbliższym sezonie politycznym. Nie siląc się na szczegółowe omówienie w tej, z konieczności syntetycznej  informacji, na tylko kilka z podjętych tematów warto zwrócić nieco więcej uwagi. Bo całościowo ujęta ona została w rzeczowym materiale Ośrodka Studiów Wschodnich pn. „Komentarze”, udostępnionym wszystkim uczestnikom spotkania, wraz z innymi dwujęzycznymi materiałami. To plus dla organizatorów!  Problemem zasadniczym była odpowiedź na pytanie: czy na Ukrainie jest wolność słowa i prasy? Jeżeli jest – to w jakim stopniu, pełna czy częściowa? Jeżeli nie ma – to dlaczego? Odpowiedzi jednoznacznych nie było, że ’jest’ albo, że „nie ma”. Trochę jest podobnie, jak z „niezależnością” państw w szerszym ujęciu. Ale ad rem…Z tego, co odczytałem z wypowiedzi i materiałów – to to, że po okresie względnej wolności w okresie lat 2005 – 2010 nastąpił wzrost zakresu pośredniej i bezpośredniej kontroli władz nad mediami. Media, w coraz mniejszym stopniu wypełniają funkcje kontroli władz i polityków oraz rzetelnego informowania społeczeństwa o sytuacji w kraju. A dlaczego tak się dzieje? Jest tu co najmniej pięć przyczyn, zdaniem analityków. To koncentracja głównych środków masowego przekazu w rękach największych ukraińskich oligarchów, których interesy gospodarcze zależą od władz. To instrumentalne wykorzystywanie mediów do walki politycznej i biznesowej. To zawłaszczenie przez ekipę rządzącą instytucji kontrolujących media. To represje w stosunku do mediów i dziennikarzy krytycznych wobec władz i wreszcie - brak niezależnego nadawcy publicznego. A to wszystko prowadzi do różnych form patologii, w postaci cenzury właścicielskiej i autocenzury dziennikarzy oraz do wzrostu udziału materiałów mających charakter politycznej kryptoreklamy, określanej mianem tzw. dżynsy. To ujawni się zapewne w całej okazałości wraz z kampanią wyborczą.


                                  BĄDŹMY RAZEM – BO „RAZOM KRASZCZE”!

To było bodaj najważniejsze przesłanie tego „szczytowego” spotkania. Bo w środowisku dziennikarskim, a w tym przypadku dodatkowo – słowiańskim, powinno być, jak w rodzinie, gdzie  trzeba być blisko, a najlepiej razem. Trzeba szukać i troszczyć się, na ile to możliwe, płaszczyzn porozumienia i współdziałania, a szlachecką zasadę, „każdy sobie rzepkę skrobie”, czy „szlachcic na zagrodzie – równy wojewodzie” – trzeba odłożyć do lamusa. A jeżeli tak – to zastanawiano się właśnie, co i jak robić w tym kierunku. Recept gotowych nie było, ale z wymiany poglądów na ten temat, wynikało jednoznacznie, że oba środowiska powinny ze sobą częściej się spotykać, bo to jeden z najlepszych, podobnie jak w biznesie, instrumentów efektywnego współdziałania. A więc – kontakty bezpośrednie! A w obecnym okresie przedwyborczym na Ukrainie – potrzebne jest zwiększenie „solidarności” dziennikarskiej, wewnątrz kraju, jak i w płaszczyźnie międzynarodowej. Z polskich doświadczeń, z których ukraińskie media powinny skorzystać, niczego im nie narzucając, wynika m.in. sugestia, by media unikały jednostronności przekazu i kreowania zwycięzcy, bo to w efekcie „niszczy” przekaz wyborczy. Mobilizować do udziału w wyborach trzeba i należy, ale nie na siłę czy „na duś”, bo to proces demokratyczny a nie „wojna domowa”. Nie warto też podniecać się nadmiernie wynikami badań sondażowych, bo te mogą podlegać manipulacjom. Potrzeba większego spokoju i rozwagi, a nie haseł i sloganów.

I na koniec akcent wielce sympatyczny. Po raz pierwszy w spotkaniu wziął udział przedstawiciel prasy polonijnej na Ukrainie czyli wydawca i redaktor naczelny „Kuriera Galicyjskiego”, wydawanego w Iwano-Frankowsku czyli d. Stanisławowie – Marcin Rowicki. Była więc znakomita okazja, by w trakcie rozmów kuluarowych porozmawiać o niezwykle pożytecznej roli prasy polonijnej dla promocji Polski i polskości na Ukrainie. To też dobry i konkretny przykład użyteczności bezpośrednich kontaktów dziennikarskich polsko – polskich i polsko – ukraińskich. Został życzliwie przyjęty przez Prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krzysztofa Skowrońskiego, z którym omówił możliwości współpracy w najbliższej perspektywie.


Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 16 października 2012 r.                        

 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.