KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

KIEPSKO, LICHO - WIĘC ... NA MARSA!
 
Kategoria oniszczuk
Felieton satyryczny
                             
Nareszcie potwierdziło się powiedzenie, że…wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma! A gdzie nas nie ma? Na Marsie! Amerykańska sonda kosmiczna już tam jest i ma tylko potwierdzić dodatkowo, na co możemy tam liczyć. Na razie wierci dziury w gruncie, licząc na pokłady złota i jak się dokopie, to będzie gwarancja, że jest dobrze. A wtedy bez wahania ruszymy na podbój dóbr kosmicznych… Motywację mamy, bo u nas – i politycy opozycyjni, i wolne media, a i zwykli „zjadacze chleba” trąbią, niczym wuwuzele na Mundialu w RPA, że wszystko lub prawie, ale na pewno, czyli jak Boga kocham…jest źle! A niby – dlaczego? Przecież jest i demokracja, i integracja, i – też szczęść jej Boże(!) – globalizacja. Imperium dobra wszelakiego! A tu – masz ci babo placek(!) – panoszy się totalna niemal negacja i jej produkt finalny – frustracja społeczna, a nawet niemoc. Od kołyski niemal wmawiamy wszem i wobec, że jest źle, a teraz, w związku z kryzysem zadłużenia i recesji w strefie euro, że może być jeszcze gorzej. A tu już nolens volens kłania się …promocja antyedukacji. Zaczynamy nawet na prowincji zamykać część szkół, bo środków na naukę i szkolnictwo mamy tyle, co kot napłakał. Pewnie za mało mamy tych kotów. Rolę edukatorów przejmują więc politycy i im posłuszne, acz wolne media. Ongiś – wszystkiemu winny był totalitaryzm i komunizm i dyktatura jednej partii czyli ideologizacja…z domieszką rusyfikacji. Żeby stan ducha i ciała poprawić – wprowadzono system demokracji, też totalnej. To ona miała być złotym wręcz środkiem na te „choroby” cywilizacji. A jak jest – każdy widzi. Partii ci u nas dostatek, więc co partia, to tylko jej racja, choć nie zawsze racjonalna. Każdy, w ramach wolności słowa, plecie, co mu ślina na język przyniesie. Osią wszystkich programów partii opozycyjnych jest przemożna chęć dojścia do władzy. A jak walczyć z bezrobociem i z nierównościami społecznymi – nic w nich konkretnego, bo w stylu nudnego „koncertu życzeń”, że trzeba, należy, musimy… Z dyskusji nad wiekiem emerytalnym też nic konstruktywnego nie wynikało, bo znaczna część była skłonna twierdzić, że najlepiej byłoby pójść na emeryturę po uzyskaniu pełnoletniości, przy czym nie na byle jaką czy „dziadowską”, ale na wysoką. To, co dzieje się z kursami i siłą walut – też nie napawa optymizmem, bo jak mówią na Wschodzie, chodzą jak Wasia po półlitrze, który raz pada, raz się podnosi… Nawet jak się ta czy inna waluta wzmacnia, to trafia nie do tych portfeli, gdzie jest najbardziej potrzebna, a do bardziej zasobnych. Pieniądze też biednych nie lubią! Ale to już wina drogowskazów czyli dezinformacji, choć nikt nie przyznaje się do winy, kto je tak ustawia. Stąd – żywioł finansowy i nierówności na drogach do dobrobytu. W tej sytuacji – jedynym ratunkiem i nadzieją są sondy kosmiczne i przeprowadzka na Marsa. Bierzmy się więc do roboty, do budowy pojazdów międzyplanetarnych. Ale i tu jest pytanie – a kogo stać na taką wyprawę? Odpowiedź jest prosta – oczywiście najbogatszych. I może to dobrze, bo jak oni wyjadą, to może świat zmieni się na lepszy. Bądźmy więc optymistami!

Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 7 sierpnia 2012 r.       





















 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.