KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

CZY i JAK MOŻNA WZBOGACIĆ SIĘ BEZ PIENIĘDZY?
 
Kategoria oniszczuk
Felieton kulturalny

Na własnej skórze doświadczam, że można. I nie jest to próba odkrycia jakiegoś nowego prawa w teorii ekonomii, bo ten przywilej pozostawiam „domorosłym” politykom, którzy co i rusz…odkrywają, jak żyć lepiej, nie wskazując na realne źródła dochodów. Moim bogactwem jest przestrzeń kultury czyli byt duchowy, a nie materialny. A kolejna okazja po temu nadarzyła się 21 lutego br. w Klubie Księgarza na Starym Mieście w Warszawie, gdzie odbyła się promocja tomu poezji Andrzeja ANGELARDA pt. „DOTYKANIE SŁOWA”. Poznałem poetę bliskiego mi drogą życia i bycia,  a więc w materii ekonomicznej aktywności zawodowej, a także częściowo i twórczej. Jednym z przejawów tego, na bazie bogatego doświadczenia, jest zajęcie się tworzywem poetyckim, traktowanym jako „odskocznia” od monobarwnej codzienności, dyktatury wolnorynkowej pogoni za zyskiem, dla której celem głównym jest pieniądz, a nie człowiek. A antidotum na ten proceder jest obszar sztuk pięknych, w tym poezja, malarstwo czy rzeźba. Poezja Andrzeja Angelarda jest tego ilustracją i potwierdzeniem, który liczne biznesowe rajdy po świecie zręcznie i obrazowo zamienił w peregrynację intelektualno – filozoficzną, podaną w intencji „uczłowieczenia człowieka” szerokiemu ogółowi konsumentów czyli czytelników, a zwłaszcza tym najmniej „uczłowieczonym”, czy to w polityce, czy w sferze spekulacji bankowo – finansowych. Poezja poety „chodzi po ziemi”, czy, jak to określa we wstępie do tomiku Natalia Hartman, po świecie  „celebrytów i wąskiej ekstraklasy miliarderów, gdzie codzienny trud traci blask użyteczności i niezwykłości”. Tytułowe „dotykanie słowa” jest odważnym mówieniem o świecie i o sobie, bez nuty mentorstwa i poczucia mesjanizmu, a samo słowo jest czułym narzędziem badania i postrzegania doczesnych realiów, ale – jak mówi w wierszu „słowa dotykaj ostrożnie”, w sposób mądry i szczery. Paplanina zaśmieca obraz fundamentalnych wartości etycznych, indoktrynuje i intoksykuje myśl i działanie w pożądanym kierunku, wykoleja ruch ku dobremu. Poeta jest człowiekiem skromnym z natury, więc mówi o sobie mało i nieśmiało, nawet z objawami tremy. Wyręczył go w tym, charakteryzując z zacięciem wytrawnego, acz życzliwego krytyka literackiego, poeta i znany w świecie redaktor naczelny wszechobywatelskiego i niezależnego miesięcznika internetowego „PLICA POLONICA”, Ryszard ULICKI. Ze swadą wytrawnego publicysty i recenzenta – zarysował zarówno sylwetkę autora, jak i jego najświeższy tomik poezji oraz całokształt twórczości. Nie siląc się na streszczenie wypowiedzi, by nie popaść w pułapkę uproszczeń, przekłamań czy niedomówień – na kilka charakterystycznych elementów, w formie moich impresji, warto zwrócić uwagę przyszłym czytelnikom, a potem i, w co wierzę, wielbicielom poezji Andrzeja ANGELARDA. Rekomendowany tomik poezji, co jest jedną z jego niewątpliwych zalet, ma charakter wielowątkowy i politematyczny. Jest taki, jak życiobyt jego autora, wędrującego po bezdrożach rozbieganego świata. Stąd i wiersze o Francji, o Chinach, o krajach bogatych i biednych, ale nie w formie opisu geograficznego, a głębszego odczytu emocjonalnego, wyrażającego dynamikę poszukiwań i tego, co wykracza poza ramy tego, co znamy. Nie jest to więc wizja świata stacjonarnego. Autor nie zakotwicza się w jednym miejscu, a rejestrując rewitalizuje widziane i odczuwane w formie zapisu poetyckiego. Nie popada przy tym w tworzenie bytów przesadnie filozoficznych, choć nuta tego myślenia jest, nie popadając jednakoż w pychę przeintelektualizowania. W pięcioczęściowym, stustronicowym  tomiku, ilustrowanym replikami  pięknych obrazów malarza i grafika koszalińskiego, jednego z najwybitniejszych kolorystów polskich, Krzysztofa REĆKO -RAPSY, przewijają się i słowa pod różą, i słowa podróże, i słowa powszednie, i pisane wiatrem na wodzie i ma miejsce tytułowe dotykanie słowa, gdzie autor rozmawia m.in. z Księżycem. Wszystkie te części, przy całej wielotematyczności, spina klamra jednakowo zaczynających się i otwierających je przesłań, zatytułowanych „W tym cholernym zabieganiu”. Te przesłania zawierają bardzo bliskie każdemu z nas „zabieganych” najczęściej bolesne ceny, jakie przychodzi nam płacić za prawo obecności w życiu społecznym i zawodowym, a zwłaszcza za zajmowaną w nim pozycję. Syntetyzując oceny prowadzącego spotkanie i własne impresje trzeba z całą mocą podkreślić, że – uwzględniając dodatkowo obecność muzyki i mistrzowskie interpretacje aktorskie – było to wydarzenie interesujące merytorycznie, a nade wszystko oryginalne, bo jego osią było słowo. A przez jego dotknięcie – stałem się, wraz z liczną grupą zacnych  uczestników – bogatszy. Zachęcam więc do bogacenia się poprzez obcowanie z poezją!

Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 22 lutego 2012 r.                                        

 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.