KONKURSY I OLIMPIADY

Studia podyplomowe

 
Hemarex
 
Super Mind

Ostatnio najpopularniejsze

BOGACTWO NAM JESZCZE NIE GROZI!
 
Kategoria oniszczuk
Felieton z cyklu: dwa oblicza dobrobytu

Żyjemy w świecie, gdzie wszystko jest zmienne i niepewne. Tak przynajmniej wynika z prognoz gospodarczych, finansowo – bankowych, walutowych  czy demograficznych. Więc i ludzie, nolens volens, czują się niepewnie. Z mojego oglądu – jedno jest wszakże pewne, że BOGACTWO NAM NIE GROZI! Ale to nie powód do depresji czy pesymizmu, a nawet na odwrót. To po prostu WYZWANIE do aktywnych działań w każdej dziedzinie, z prokreacją rodzinną włącznie. Dzieci – to nasza przyszłość, i tyle! A nawet z „umiarkowaną” korupcją, bo przecież „pecunia non olet”. A ponadto – bogactwo usypia. To taki narkotyk lub rodzaj środka nasennego. Na szczęście my tym pokusom nie ulegamy. Rząd i politycy, choć pieniądze aprobują i lubią, też za bardzo nie ulegają, ale i nie potępiają. Co więcej, sieją optymizm społeczny, bo obiecują co i raz, że lada dzień, a w 2050 roku na pewno, zamożna będzie każda rodzina i osoba. Jeszcze tylko Grecja „wykaraska się” z dobrobytu długów w strefie euro i będzie nam wszystkim „z górki”. My nie jesteśmy zachłanni – nam wystarczyłaby jedna rata pomocy kredytowej na spłatę greckiego długu i stajemy na nogi, łącznie z emerytami, bez przedłużania wieku. A to tylko 120 mld euro, więc o czym tu mówić? Drobiazg! Mielibyśmy też czym przyjąć imigrantów ze stref biedy i głodu. Ale na razie, jak głosi ulica, „przędziemy cienko”. Rządzący mówią, że to wszystko przez kryzys u bogatych, gdzie i deficyty budżetowe, i ujemne stopy wzrostu, i bezrobocie… No, jednym słowem mają „nadmiar biedy w bogactwie”, więc żeby się jej pozbyć – eksportują, gdzie się da, stąd trafia i do nas. Nic dodać, nic ująć! Trwa globalna wymiana asortymentowa i praktyka transakcji barterowych w dziedzinie wymiany „biedy krajowej na importowaną”. To się nazywa innowacyjnym modelem handlu, a w istocie jest to…„błędne koło”. Ale – kryzys kryzysem, a żyć trzeba. Dlatego też, co światlejsi ekonomiści i politycy, wiarygodni, bo zagraniczni, głoszą – z czego cieszą się rządzący, że kryzys to WYZWANIE do nowych, kreatywnych działań. „Cysto prawda”, jak mówią nasi górale. Z tego by wynikało, że to – czytaj! – swoiste „dobrodziejstwo”. Żeby je uruchomić. trzeba tylko zaapelować w stylu „hej chłopy, do roboty!”. Ponadto trzeba by już teraz określić, komu i ile tego „dobrodziejstwa”. To, że robota czyli praca – ubogaca, to potwierdzili dawno już klasycy ekonomii. Ale z tą pracą jest licho, co potwierdzają statystyki, bo jest za mało miejsc pracy lub ich nawet nie ma. I już choćby z tego tytułu – bogactwo nam, póki co, nie grozi. A uogólniając nieco – u nas koniunktura „dobrobytu” jest stabilna: po wypłacie, dobrobyt rośnie, a z nim radość w chacie, a przed wypłatą, boleśnie marnieje, a chata biednieje. Więc uśredniając – mamy to, co mamy i będzie, jak będzie.
 
Mikołaj ONISZCZUK
Warszawa, 18 lutego 2012 r. 

 
Copyright 2024 interwizja.edu.pl.
Copyright © Interwizja.edu.pl 2006 - 2016. Wszystkie prawa zastrzezone.