Menu główne
Ostatnio najpopularniejsze
KICZ POJEDNANIA |
Felieton polityczny Bez owijania w bawełnę – polska scena polityczna jest co najmniej „kiczowata”. Jej obraz jest dziełem lichym i bez wartości, a więc ani do akceptacji, ani do „sprzedaży”, nawet przy stuprocentowym rabacie promocyjnym. Dominuje, tak w opozycji, jak i w innych partiach paraopozycyjnych, programowe wręcz hasło „NIE”, czyli…wszystko jest źle. W podtekście, najlepiej obalić rządzącą koalicję, a potem… zobaczymy, co będzie. Cała uwaga koncentrowana jest na walce o władzę, a nawet o „przywództwo”. Nie ma i na razie nie widać szans na integrację czy na solidarne współdziałanie na rzecz realizacji podstawowych celów polityki społecznej. Objawia się natomiast - raz po raz – dezintegracja, a nawet międzypartyjna wrogość czy „nienawiść”. I to już nie tylko do „komuchów”. Wewnątrz partii też są podziały. Stąd zjawisko nie współdziałania, a tytułowy „kicz pojednania”. Już nawet „flirt” z o. Rydzykiem staje się mało czytelny w odbiorze społecznym. Zatem – nie łączymy się a dzielimy. Jakby tego było mało, również w Unii Europejskiej zarysowują się podziały i poglądów, i stanowisk niektórych krajów w kwestiach finansowo – gospodarczych. A to też nas dotyczy, jako członka unijnej rodziny. Na bliskiej nam Ukrainie też jest podział polityczny, w tym mentalny. A na dodatek w tym wszystkim, zaczyna gubić się biurokracja brukselska, wstrzymując parafowanie porozumienia o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Uogólniając nieco – chodzimy po „wertepach” realiów, które sami tworzymy. Jeżeli jest, jak jest, czyli optymizm przegrywa z pesymizmem, to warto zastanowić się nad możliwościami zmian na lepsze. Nie ma w tym względzie gotowych recept, ani dla Polski, ani dla Unii, ani dla Ukrainy Ograniczając się do „własnego podwórka”, na kilka obszarów działań trzeba by zwrócić uwagę szczególną. Po pierwsze – stabilizacji wymaga organizacyjna struktura wewnątrz partii, a potem współdziałania międzypartyjnego. Hasło ukraińskiego Majdanu, że „razem jest lepiej”, jest aktualne dla wszystkich, bo kto tego nie rozumie i nie respektuje, kończyć może, jak „królowa” Majdanu. Potrzebna jest konkretna wizja programowa każdej partii i odejście od ogólnikowych „zaklęć” czy wręcz „banałów”, bo to, że Polska jest najważniejsza, a w niej człowiek, wie każde dziecko. A z drugiej strony głoszenie, że jutro będzie już bez obaw – jest w momencie jego pisania – co najmniej iluzją ze świata bajek. Po trzecie – warto we wszystkich partiach zweryfikować obsady etatowe i pozaetatowe polityków pod kątem ich fachowości i zdolności realizacyjnej, nawet przy wysokim poziomie wiernopoddańczej erudycji, podporządkowując priorytetowi zdroworozsądkowego myślenia. Po czwarte – priorytetem priorytetów, rządzących i aspirujących do rządzenia, muszą być interesy kraju i społeczeństwa. To nie ogólnik, a konkret. W całościowym wymiarze, dotyczy to takich konstruktywnych programów i działań, jak: wzrost gospodarczy, poprzez wzrost eksportu i popytu wewnętrznego; walka z bezrobociem; wyrównywanie nierówności społecznych; prointegracyjne współdziałanie z partnerami zagranicznymi, w tym z sąsiadami oraz wzmacnianie prospołecznych działań w ochronie zdrowia i w edukacji. Wtedy będą dobre owoce pracy, zdrowa gospodarka i ludzie. Wtedy też spełni się życzenie obecnego Prezydenta, zawarte w orędziu noworocznym…”niech to będzie dobry rok”! Zwłaszcza, że już i tak mamy dobrą pozycję startowo – wyjściową, zajmując 6. miejsce w gospodarce UE i 20. w gospodarce światowej, a przedsiębiorczość jest naszym atutem w rywalizacji. Mikołaj ONISZCZUK Warszawa, 1 stycznia 2012 r. |